Ostre słowa Donalda Tuska o Antonim Macierewiczu. Ekspertka: nikt nie chciał się za to wziąć

– Król jest nagi. O dziwnych związkach, sytuacjach i działaniach pana Macierewicza od lat mówili po cichu wszyscy, ale jakoś nikt nie chciał się za to wziąć i sprawy wyjaśnić. — wskazuje w rozmowie z Onetem politolożka dr Anna Materska-Sosnowska, odnosząc się do słów premiera. W jej ocenie Donald Tusk jako pierwszy otwarcie “bierze się” za ocenę działań Antoniego Macierewicza i jego wpływu na sytuację Polski.

21.05.2024

  • Premier Tusk poinformował we wtorek, że komisją ds. rosyjskich wpływów kierować będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk, a jej raport poznamy latem, już po wyborach do europarlamentu
  • Zdaniem politolożki dr Materskiej-Sosnowskiej, takie ciało jest niezbędne, bo fakt inwigilacji Polski przez Rosjan nie budzi wątpliwości. Zaś udział w tym mogą jej zdaniem mieć także znaczący polscy politycy
  • Donald Tusk o takie działania niemal wprost oskarżył posła Macierewicza

— Wydałem zarządzenie w sprawie powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024. Przewodniczącym komisji na wniosek ministra sprawiedliwości, który jest gospodarzem tej komisji, powołujemy szefa służby kontrwywiadu wojskowego gen. Jarosława Stróżyka — poinformował premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej.

Czy powołanie takiej komisji oznacza, że Donald Tusk częściowo zaaprobował diagnozę PiS, która podobne ciało stworzyła?

— Absolutnie nie. To, że Polska jest inwigilowana i przesiąknięta rosyjskimi wpływami było przez dziennikarzy podnoszone od lat 90-tych XX w. — mówi Onetowi dr Anna Materska-Sosnowska, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.

— Gdyby to miała być diagnoza PiS, zresztą zgodna ze stanem faktycznym, to politycy PiS nie spotykali by się z Marine Le Pen, z Matteo Salvinim, którzy są politykami ewidentnie proputinowskimi. Nie doszłoby do słynnego zjazdu skrajnej prawicy w listopadzie 2021 r., gdy premier Mateusz Morawiecki wiedział już od amerykańskich służb, że Rosja szykuje atak na Ukrainę — podkreśla ekspertka.

— Gdyby PiS poważnie kiedykolwiek potraktował to zagrożenie rosyjską inwigilacją, to nigdy ani jego politycy, ani prawicowe media na usługach PiS nie powtarzałyby tez skrajnej prawicy o “zgniłym Zachodzie” czy “unijnym zagrożeniu”, powtarzanych za wystąpieniami Władimira Putina — wskazuje politolożka.

— Krzyk PiS o wpływach rosyjskich to jest dla mnie krzyk złodzieja: “łapaj złodzieja”, mówiąc wprost — zaznacza dr Materska-Sosnowska. — A najlepszym tego przykładem jest fakt, że PiS zarówno podczas swoich pierwszych rządów w latach 2005-2007, jak przez ostatnie osiem lat kompletnie, totalnie, że tak powiem, rozłożył na łopatki tak polskie służby specjalne, jak wojsko. Zaczęło się to wszystko od raportu Antoniego Macierewicza z weryfikacji WSI i ujawnienia listy polskich agentów i współpracowników w Afganistanie. To było kopnięcie polskich służb w twarz, sparaliżowanie ich — mówi.

Tusk oskarża Macierewicza. “Król jest nagi”

Pytamy ekspertkę, jak ocenia ostry atak premiera Tuska na posła Macierewicza, o którym szef rządu w TVN24 powiedział, że “zaciska się wokół niego pętla informacji” o rosyjskich wpływach.

— Król jest nagi. O dziwnych związkach, sytuacjach i działaniach pana Macierewicza od lat mówili po cichu wszyscy, ale jakoś nikt nie chciał się za to wziąć i sprawy wyjaśnić — mówi dr Materska-Sosnowska.

— A to, że te związki, sytuacje i działania były co najmniej podejrzane, jest oczywiste. Ale tu w pierś powinien uderzyć się także Bartłomiej Sienkiewicz, że jako szef MSWiA w rządzie PO do 2015 r. nie rozliczył solidnie, w zasadzie w ogóle nie rozliczył sprawy Marka Falenty, kelnerów i powiązań z finansjerą z m.in. Donbasu. A dziś Tusk po raz pierwszy powiedział otwarcie, że wokół nazwisk pewnych polityków PiS unosi się pewien “zapaszek” niejasności i podejrzeń o ewentualne związki z Rosją lub — bardziej lub mniej świadome — działanie na jej rzecz— podkreśla ekspertka.

— Przecież były sędzia Tomasz Szmydt to nie jest przypadek. I nie jest przypadkiem, że nie zostały rozliczone farmy trolli, także te w aferze hejterskiej, a to, że inspirowali ją Rosjanie jest bardzo prawdopodobne, to jest ich modus operandi — mówi dr Materska-Sosnowska.

— Przecież zgodnie z rosyjską doktryną Gierasimowa, wojny nie prowadzi się tylko z użyciem wojska, a wręcz przeciwnie. Wojną jest wszystko — sianie chaosu, niezgody, dezinformacja, skłócanie społeczeństwa. Coś nam to przypomina? No właśnie — dodaje politolożka.

— Ja zupełnie nie dziwię się, że ta komisja zostaje powołana. Są względy globalne ale i te bliższe naszego podwórkam bardziej praktyczne. Elektorat KO i Lewicy ewidentnie pokazuje wciąż chęć rozliczenia PiS. Nie zemsty, ale właśnie rozliczenia. O wiele bardziej labilny jest elektorat Szymona Hołowni, któremu te rozliczenia są obojętne. Dlatego Hołownia chce odejść z polaryzacji, dlatego sprawę rozmiękcza. A to jest według mnie niewłaściwe — wskazuje politolożka.

Casus Szczuckiego. “Państwo mafijne”

Jak ujawnił premier Tusk, były szef Rządowego Centrum Legislacji za czasów PiS Krzysztof Szczucki w czasie kampanii do parlamentu krajowego miał zatrudnić sześciu pracowników, którzy nie świadczyli żadnej pracy, a zarobili niemal 1 mln zł. Sprawa trafiła już do prokuratury.

— Jakoś zupełnie mnie to nie dziwi, bo to jest wpisywanie się w dojenie, czy też po prostu kradzież publicznej kasy. Czymże innym było powoływanie na dwa tygodnie całego rządu, który dostał pełne odprawy? Czym innym była rotacja prezesów spółek Skarbu Państwa przed wyborami lub »willa plus i inne rozdawnictwo? — pyta dr Materska-Sosnowska.

— To jest tworzenie nowej nomenklatury. Jarosław Kaczyński sięgał do przykładu Wiktora Orbana i tego, co na Węgrzech nazywa się państwem mafijnym — podsumowuje.

https://x.com/KleofasW/status/1792994210854907998