Zdjęcia kobiety i dziwne wpisy na Twitterze Marka Suskiego. “Doszło do włamania na konto”

 

W poniedziałek na koncie posła PiS Marka Suskiego pojawiła się seria dziwnych wpisów oraz zdjęcia kobiety. W tweetach napisano, że autor chce “powstrzymać molestowanie seksualne” wobec niego. Rzeczniczka PiS i sam Suski powiedzieli już, że doszło do włamania na konto i poseł nie jest autorem wpisów. To kolejny raz, gdy po dziwnych czy kontrowersyjnych wpisach politycy PiS mówią o włamaniu na konto.

 

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

 

Kolejne “włamanie na konto” polityka PiS. Tym razem na Twitterze Marka Suskiego pojawiły się dziwne wpisy. W poniedziałek rano na twitterowym profilu posła zamieszczono serię wpisów. “Zachowanie niektórych kobiet jest niedopuszczalne i przekracza wszelkie moralne granice. W tej sytuacji jestem zmuszony przedstawić swoje dowody, aby powstrzymać molestowanie seksualne wobec mnie” – czytamy w pierwszym z nich.

W ostatnim wpisie zamieszczono zdjęcia kobiety w bieliźnie. Miałyby one przedstawiać działaczkę Zjednoczonej Prawicy w woj. kujawsko- pomorskim.

“Włamanie na konto”

Niedługo po pojawieniu się wpisów rzeczniczka PiS Anita Czerwińska opublikowała krótki komunikat dot. sytuacji. “Doszło do włamania na konto posła Marka Suskiego. Zamieszczane treści nie są jego autorstwa. Sprawa jest wyjaśniana” – napisała.

Taką wersję przedstawił też sam Suski w rozmowie z Łukaszem Szpyrką z Interii. Suski powiedział ponadto, że stracił dostęp do konta i nie może teraz usunąć wpisów. Stara się odzyskać dostęp. Z kolei w wypowiedzi dla dziennikarzy w Sejmie cytowanej przez tvn24.pl powiedział, że “nie zna tej pani” i “może się z nią spotkał kilka razy w życiu”. Powiedział, że wpisu to “absolutnie przestępcze działania o jak ustalimy sprawcę, będziemy się go pytać, jak wszedł w posiadanie tych zdjęć”. Dodał, że zgłosił sprawę do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie “jest człowiek” odpowiedzialny za kontakty z serwisami społecznościowymi.

Bydgoska “Gazeta Wyborcza” zapytała o sprawę kobietę, której zdjęcia zamieszczono na profilu Suskiego – wiceprzewodniczącą rady miasta w Mogilnie Ewę Szarzyńską. Powiedziała, że jest “roztrzęsiona i nie wie, co ma robić”. Jak stwierdziła, we wpisie znalazły się jej prywatne zdjęcia sprzed 6-7 lat, których “nigdzie nie udostępniała”. Rozważa zawiadomienie o sprawie policji.

Kolejne włamania na profile polityków PiS

To kolejny przypadek dziwnych wpisów na profilach polityków partii rządzącej, który jest wyjaśniany “włamaniem na konto”. W grudniu na Facebooku minister rodziny Marlena Maląg pojawił się wpis o obraźliwym i rasistowskim charakterze, co wyjaśniała włamaniem na konto.

FacebookMinister Maląg kolejną ofiarą hakerów. To już plaga. Politycy wciąż “nie potrafią w internety”

Przed tygodniem na profilu wiceminister rozwoju Iwony Michałek na Twitterze zaczęły pojawiać się wpisy o “gangu PiS”. Michałek poinformowała, że jej konto zostało zhakowane.

W listopadzie na profilu posła PiS Marcina Kamila Duszka pojawiło się zdjęcie z podpisem: “Poznajcie tę ślicznotkę! Izabela (…) będzie moją nową sekretarką”. “Oświadczam, że na moje prywatne konto facebookowe nastąpiło włamanie”  – tłumaczył.

 

gazeta.pl

 

Ewa Szarzyńska o aferze z nagimi zdjęciami: to nie było przypadkowe

Zgłosiłam sprawę na komendzie i dołożę wszelkich starań, żeby winny został odnaleziony – mówi Onetowi zrozpaczona Ewa Szarzyńska, Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Mogilnie w Kujawsko-Pomorskiem. Nagie zdjęcia, które miały przedstawiać jej osobę, zostały dziś upublicznione na profilu Marka Suskiego, jednego z najbardziej znanych polityków PiS.

Mikołaj Podolski, 18.01.2021

Ewa SzarzyńskaEwa Szarzyńska – Tytus Żmijewski / PAP

 

  • Jak przekonuje w rozmowie z Onetem, rano nawet nie zaglądała na Instagrama. Koleżanka dała jej znać, żeby weszła do sieci, bo najprawdopodobniej miała włamanie na konto
  • Nie rozumiem, skąd się wzięły te zdjęcia, skoro ja nie byłam w posiadaniu tych zdjęć. Nie miałam ich ani w telefonie, ani na żadnym nośniku – zapewnia Szarzyńska
  • Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Mogilnie twierdzi także, że nie zna osobiście Marka Suskiego

 

Szarzyńska była dwa lata temu kandydatką na burmistrza Mogilna, z poparciem Zjednoczonej Prawicy. Aby ją wspierać, do miasta przyjechał Jarosław Gowin i wystąpił z nią na konferencji prasowej. W wyborach zdobyła dopiero czwarte miejsce, ale znów weszła do rady i została w niej wiceprzewodniczącą.

Od dzisiejszego przedpołudnia jej kariera samorządowa wydaje się być w odwrocie i ona sama nie wie, jak do tego doszło.

Jak przekonuje w rozmowie z Onetem, rano nawet nie zaglądała na Instagrama. Koleżanka dała jej znać, żeby weszła do sieci, bo najprawdopodobniej miała włamanie na konto. Nie mogła się na nie zalogować. Wtedy z przerażeniem zobaczyła fotografie, jakie haker opublikował na koncie Marka Suskiego. To były nagie zdjęcia przedstawiające ją samą. Co więcej, rzekomy Suski miał twierdzić, że ona nie dawała mu spokoju, nęka go roznegliżowanymi fotografiami i dlatego on uważa się za ofiarę molestowania.

 

Na tym się nie skończyło. Potem na jej koncie pojawił się komentarz, którego nie była autorką: “Marku, jeśli w ciągu dwóch godzin nie usuniesz poniższych wpisów oraz nie przeprosisz mnie publicznie, opublikuję intymne zdjęcia, które od ciebie otrzymywałam, a także propozycje o charakterze seksualnym”.

Od publikacji pierwszych zdjęć próbowaliśmy skontaktować się z bohaterką afery, ale najpierw komentarzy udzieliła “Gazecie Wyborczej” i TVP. Pierwszemu z tych mediów miała powiedzieć, że to jej prywatne zdjęcia sprzed sześciu-siedmiu lat, które miała w komórce i których nikomu nie pokazywała. Natomiast w wypowiedzi dla TVP padł cytat: “To nie są moje zdjęcia, nie mam takich w telefonie, nie robiłam nigdy podobnych”.

“Nie byłam w posiadaniu tych zdjęć”

Również w rozmowie z Onetem wiceprzewodnicząca zaprzecza, jakoby robiła takie fotografie.

Mikołaj Podolski: Co się stało z pani kontem?

Ewa Szarzyńska: Nie mam pojęcia. Nawet nie wchodziłam na Instagrama. Na pewno nikomu nie wysyłałam tych zdjęć.

Jak pani dowiedziała się o publikacji fotografii?

Koleżanka dała mi znać, żebym weszła do sieci, bo najprawdopodobniej ktoś włamał się na moje konto. I niestety nie mogłam zalogować się na swoje konto. Nie rozumiem tylko, skąd się wzięły te zdjęcia, skoro ja nie byłam w posiadaniu tych zdjęć. Nie miałam ich ani w telefonie, ani na żadnym nośniku.

A robiła pani sobie kiedykolwiek takie zdjęcia?

Nie.

Była już pani na policji?

Tak. Zgłosiłam sprawę na komendzie w Mogilnie i dołożę wszelkich starań, żeby winny został odnaleziony i ukarany.

Zdjęcia, które przedstawiały roznegliżowaną kobietę z pani twarzą, znalazły się na profilu pana Suskiego z informacjami wyraźnie wskazującymi na to, że państwo się znają. Ponieważ on potwierdził mi już, że jego konto też zhakowano, nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z podwójnym włamaniem. Czy pani zna pana Suskiego?

Nie. Nigdy go osobiście nie poznałam. Myślę, że to wszystko nie było przypadkowe.

mp
Dziennikarz Onetu