Monika Olejnik

Jajko niespodzianka od Lewicy dla Kaczyńskiego

 

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas malowania pisanek

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas malowania pisanek (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)

 

Jaki przeszczęśliwy musi być prezes Jarosław Kaczyński – majówka zapowiada się chłodno. Ale w sercach gorąco! Oto z pomocą Mateuszowi Morawieckiemu przybiegła Lewica.

 

Premier powiedział, że wybuduje 75 tys. mieszkań z pieniędzy z Funduszu Odbudowy, co było warunkiem Włodzimierza Czarzastego i mniejszych partii lewicowych. Kiedyś mieliśmy osiedla młodych, teraz może będą osiedla Lewicy. Nic nie zostało zapisane, wszystkie umowy są ustne. Lewica jest dumna, bo najważniejsze są dla niej polska racja stanu i pieniądze dla obywateli. Tym jednym spotkaniem doprowadziła do olbrzymiej awantury. Platforma Obywatelska oskarża ją o zdradę, pomoc w łamaniu demokracji.

Leszek Miller, były premier, były członek Lewicy, naśmiewa się, że jeszcze niedawno krzyczeli w Sejmie do Mateusza Morawieckiego: „Będziesz siedzieć” – a teraz usiedli z nim do stołu.

Dlaczego Lewica pomaga Jarosławowi Kaczyńskiemu, naprawdę trudno zrozumieć. Można było poczekać i zobaczyć, jak będzie grillowany Zbigniew Ziobro, jak będzie zmuszany do tego, żeby poprzeć Fundusz Odbudowy.

Zbigniew Ziobro wyszedł na bohatera, pokazał, że nie jest miękiszonem, nie wyleci z rządu i Jarosław Kaczyński nic nie może mu zrobić. I to wszystko dzięki Lewicy.

Lewica – czyli Czarzasty, Zandberg, Biedroń – na spotkaniu z premierem nie wspomniała ani o prawach kobiet, ani o praworządności, ani o rzeczniku praw obywatelskich, ani o prawach LGBT. Jeden z posłów Lewicy w Radiu TOK FM tłumaczył: „No, przecież wiadomo, jaki jest PiS, po co o tym rozmawiać?”. To naprawdę żenujące, że dali się tak łyknąć.

To świadczy o tym, że opozycja nie potrafi ze sobą rozmawiać ani współpracować.

Czarzasty chciał udowodnić, że to on jest najważniejszy na scenie politycznej i to on rozgrywa najważniejsze partie.

Szymon Hołownia już na samym początku powiedział, że jego politycy poprą Fundusz Odbudowy, bo jeżeli ktoś mówi, że trzeba stawiać warunki, to nie ma po prostu pojęcia, o czym mówi. A jego prawa ręka Michał Kobosko powiedział, że Lewicę i PiS łączy sentyment do PRL.

PO próbowała stawiać warunki – ale zostały one wyśmiane przez rządzących.

Politycy opozycji niczego się nie nauczyli. Nie wyciągnęli wniosków z niedawnych doświadczeń, kiedy pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych PiS kierował tylko do swoich. Ledwo się skończyło spotkanie Morawieckiego z Lewicą, pan premier stanął na tle billboardów, które ruszą w Polskę, że oto rząd, nasz kochany rząd, wynegocjował pieniądze i dzięki temu mamy plan Marshalla.

Jedyne, co potrafiła opozycja zrobić, to poprzeć wspólnego kandydata w Rzeszowie. To było wyjątkowe i zaskakujące. Teraz po tym wszystkim, kiedy obrzucają się błotem, kiedy posłanka Anna Maria Żukowska oskarża Tuska, że uciekł do Brukseli, Bartłomiej Sienkiewicz mówi o zdrajcach, dużo czasu chyba musi upłynąć, żeby znowu wspólnie usiedli do stołu.

Jarosław Kaczyński rozegrał opozycję genialnie. Pokazał, że jest strategiem, że mogą się z niego podśmiewać, ale to on rządzi na każdym poziomie.

A ministrowie rządu Morawieckiego mówią, że samorządowcy z Platformy wydzwaniają do nich z prośbą o pieniądze i skarżą się na to, że ich partyjna centrala każe im wszystko krytykować. Jak to dobrze, że Zjednoczona Prawica zyskała jeszcze jednego koalicjanta.

Tak oto Kaczyński dostał od Lewicy jajko niespodziankę.

 

wyborcza.pl