Zatrzymanie Wąsika i Kamińskiego. Andrzej Duda powstrzymany przez autobus? “Cichy bohater”

– Kiedy prezydent został poinformowany o tym, co się stało w pałacu, chciał natychmiast jechać na miejsce. Wyjazd z Belwederu został zastawiony autobusem komunikacji miejskiej – mówiła szefowa kancelarii prezydenta. Środowisko prawicowe szybko podchwyciło tę teorię.

We wtorek wieczorem policja zatrzymała Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim. Jak pisaliśmy, funkcjonariusze mieli wykorzystać moment spotkania prezydenta Andrzeja Dudy ze Swiatłaną Cichanouską. Według doniesień mediów, gdy prezydent dowiedział się o zatrzymaniu, chciał wracać na Krakowskie Przedmieście. Prawicowe media szybko podchwyciły jednak informację, jakoby prezydencka kolumna miała zostać zablokowana przez autobus miejski. – W tym czasie [Duda] miał spotkanie z białoruską opozycją. (…) Kiedy prezydent został poinformowany o tym, co się stało w pałacu, chciał natychmiast jechać na miejsce. Wyjazd z Belwederu został zastawiony autobusem komunikacji miejskiej – mówiła szefowa kancelarii prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych w Telewizji RepublikaOnet rozmawiał o zajściu z prezydenckim ministrem Wojciechem Kolarskim.

Zatrzymanie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Andrzej Duda powstrzymany przez autobus?

– Prezydent jak co roku urządził spotkanie noworoczne dla białoruskich opozycjonistów w Belwederze. Dlatego nie było go w Pałacu Prezydenckim, gdy wkroczyła tam policja. Gdy tylko prezydent dowiedział się telefonicznie od szefowej Kancelarii Prezydenta Grażyny Ignaczak-Bandych o tym, że ministrowie Kamiński i Wąsik zostali zatrzymani, zdecydował o natychmiastowym powrocie. Tyle że przez dłuższy czas nie mogliśmy opuścić Belwederu, bo wyjazd blokował autobus miejski, stojący na światłach awaryjnych. Jestem przekonany, że to była celowa akcja – stwierdził Kolarski.

Teorię podchwycił także Dawid Wildstein. “Te gnojki grają, jakby Polska była Białorusią albo Rosją. Nie da się tego inaczej nazwać” – napisał na X (pisownia oryginalna).

Portal podaje, że prezydencką kolumnę miał zatrzymać autobus linii 180. “Cichy bohater wieczoru” – skomentował dziennikarz Krzysztof Berenda zdjęciem warszawskiego autobusu.

“Nie wiem, jak poruszają się pracownicy prezydenta, ale normalnie w Warszawie autobus na czerwonym stoi, zatrzymuje się na przystankach, zabiera pasażerów i jedzie z prędkością 30 km/h. Ps. Przestańcie się kompromitować” – napisała Wioletta Paprocka, szefowa sztabu KO w wyborach.

“Spisek autobusowy? Naprawdę?”

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przy okazji przypomniał, że według badań 89 proc. warszawianek i warszawiaków ocenia komunikację miejską w stolicy dobrze lub bardzo dobrze. “Komunikacja miejska w Warszawie. Zawsze do usług” – zażartował, ale dodał: “Spisek autobusowy? Naprawdę?”.