DONALD TUSK

Tusk już myśli o swoim “ósmym życiu”. Złe wieści dla Hołowni i Trzaskowskiego

09.12.2023

ANDRZEJ STANKIEWICZ

Obejmując na nowo stanowisko premiera, Donald Tusk zaczyna właśnie swój siódmy polityczny żywot. Ale już myśli o ósmym.

Być może przesadą byłoby stwierdzenie, że nikt w polskiej polityce nie upadał tyle razy, by znów się podnieść. Ale na pewno ponad trzy dekady jego biografii pokazują, że jest mistrzem politycznej reinkarnacji.

Pierwszy żywot zawdzięcza Lechowi Wałęsie. Po zwycięstwie w 1990 r. prezydent wskazał jako swego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego, przyjaciela Tuska, z którym razem stworzyli kilka miesięcy wcześniej Kongres Liberalno-Demokratyczny. “Moja rola, bez żadnego mojego udziału, wielokrotnie wzrosła. Grałem w trzeciej lidze, a nagle obudziłem się bez żadnych wyrzutów sumienia jako mistrz pierwszej” — wspominał Tusk po latach.

Gdańscy liberałowie długo miejsca u władzy nie zagrzali — w 1993 r. wypadli z Sejmu w wyniku błędnej decyzji Tuska, który nie chciał koalicji z bliską ideowo Unią Demokratyczną, tylko postawił na samodzielny start. Postkomuniści z SLD w koalicji z PSL przejęli władzę na cztery lata. To był szybki koniec gry w pierwszej lidze.

W drugim życiu Tusk musiał się odnaleźć poza polityką. Z sukcesem wydawał albumy o Gdańsku. W 1997 r. co prawda wrócił do parlamentu, ale tylko do Senatu. “Smak porażki, a później ciężka, żmudna praca spowodowały, że teraz widzę politykę we właściwych proporcjach” — mówił. Mimo że został wicemarszałkiem, to wydawał się politykiem skończonym, jednym z emerytowanych bohaterów czasu przełomu.

Szefostwo Komisji Europejskiej? Prezydentura w 2025 r.? Nawet jeśli Trzaskowski i Hołownia chcieliby dziś usłyszeć zaprzeczenie, to nie można tego wykluczyć

Ale to wtedy po raz pierwszy pokazał swą wyjątkową polityczną żywotność. Gdy pod koniec 2000 r. rządząca koalicja prawicowej Akcji Wyborczej Solidarność i centrowej Unii Wolności chyli się ku upadkowi, Tusk wraz z popularnym wówczas byłym kandydatem na prezydenta Andrzejem Olechowskim oraz marszałkiem Sejmu Maciejem Płażyńskim tworzy Platformę Obywatelską — to jego trzecie polityczne życie. Teoretycznie rządzą partią we trójkę, ale Tusk w ciągu kilku lat całkowicie ich marginalizuje, w finale wypychając z partii.

W 2001 r. Platforma — podobnie jak inna nowalijka, czyli PiS — wchodzi do Sejmu i staje się największą partią opozycji wobec rządu Leszka Millera. A gdy ten gabinet zaczyna w 2004 r. upadać pod ciężarem afer korupcyjnych, Tusk przymierza się do przejęcia władzy. Tyle że w 2005 r. dostaje podwójny cios — niespodziewanie przegrywa wybory prezydenckie z Lechem Kaczyńskim, a PiS pokonuje Platformę w wyborach do Sejmu. Trzecie polityczne życie kończy się depresją Tuska.

Jednak lider Platformy szybko dochodzi do siebie. W czwartym życiu jest bezwzględnym krytykiem koalicji, którą PiS Kaczyńskich stworzyło z radiomaryjną Ligą Polskich Rodzin Romana Giertycha i chłopską Samoobroną Andrzeja Leppera. Wewnętrzne konflikty i afery prowadzą do upadku tej “moherowej koalicji” — jak ich nazwał od dzianiny, z której fanki ojca Rydzyka dziergały swe berety.

W przyspieszonych wyborach w 2007 r. Platforma pokonuje PiS. Tusk zostaje premierem. Zachowuje władzę przez niemal dwie kadencje — to jego piąte, najważniejsze dotąd polityczne życie. Kłopoty nadciągają wraz z wybuchem “afery taśmowej” w 2014 r. Tusk zdaje sobie sprawę, że nagranie przez kelnerów jego ministrów — którzy jedzą, piją, kuglują i bluzgają — może go kosztować utratę władzy. Zaczyna dopinać wyjazd do Brukseli na stanowisko szefa Rady Europejskiej. Woli wyjechać, co można przedstawić jako sukces, niż zostać w Polsce i przegrać z PiS, któremu Kaczyński nadaje twarz nowych polityków, takich jak Andrzej Duda i Beata Szydło. Tusk znika na niemal siedem lat, ale opuszczony elektorat liberalny domaga się powrotu. Ba, towarzyszy mu w pochodach na przesłuchania w śledztwach, które Kaczyński kazał odpalić po to, by go dopaść.

Tak, w szóstym życiu Tusk jest zwierzyną łowną, bo Kaczyński obawia się jego powrotu. Nie dopadł go jednak ani przez prokuraturę, ani przez żadną komisję śledczą. W finale upadł nawet misterny plan zablokowania powrotu Tuska poprzez uznanie go za ruskiego poplecznika, do czego PiS powołało specjalną komisję.

Właśnie zaczyna siódme polityczne życie, którego najważniejszym sensem będzie zemsta — rozbicie PiS i uniemożliwienie Kaczyńskiemu powrotu do władzy. Ale myśli już o ósmym życiu. Może szefostwo Komisji Europejskiej? Nawet jeśli dziś zaprzecza, to nie można tego wykluczyć. A może prezydentura RP w 2025 r.? Nawet jeśli dziś Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia chcieliby usłyszeć zaprzeczenie, to nie można tego wykluczyć.

Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że ponowne premierostwo to nie jest jeszcze zwieńczenie kariery 66-letniego Tuska.