PiS chce Kurskiego w każdym domu. Po TVN będzie “porządkowany” internet?

Justyna Dobrosz-Oracz, 

 

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński (Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta)

 

Jarosław Kaczyński od lat marzy o rozprawie z TVN. Teraz sprawdza reakcje. Testuje, jak silny będzie opór wobec ustawy uderzającej w stację. – Może Amerykanie zaczną w końcu z nami gadać – mówi nam w kuluarach jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości. Reportaż wideo Justyny Dobrosz-Oracz.

 

<div class=”embed-wideo-wyborcza” style=”position: relative; width: 100%; height: 0; padding-bottom: 66.66%;”>https://wyborcza.pl/WideoEmbed/0,0.html?xx=27385728&series=false</div>

 

Najpierw skok na TVN, potem internet? – to pytanie pada w Sejmie coraz częściej. Podejrzenia sprowokował sam prezes PiS swoją enigmatyczną wypowiedzią. – W mediach, niestety w internecie, o to będziemy musieli jeszcze zabiegać, żeby tę sytuację zmienić, przewagę ma druga strona – mówił na początku lipca Jarosław Kaczyński.

Tej „diagnozie” przyklaskują pytani przez nas posłowie obozu władzy. Według Jarosława Zielińskiego “na razie” partia nie szykuje regulacji dotyczących portali internetowych. Ale zaraz zastrzega, że może “czegoś nie wiedzieć”. Inni parlamentarzyści ucinają dyskusję stwierdzeniem, że “nie są prorokami”. Co pokazujemy w reportażu wideo. W kuluarach niektórym posłom PiS marzy się jakaś kontrola nad siecią. Partia nie jest już w niej potęgą jak w 2015 roku.

– To nie druga strona ma przewagę w internecie. Ani pierwsza nie ma tej przewagi. Tylko internet jest przestrzenią wolnej myśli, wolnego słowa – komentuje wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL. Jest przekonany, że Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało choć trochę kontrolować sieć, bo “nie znosi czegokolwiek, co jest niezależne”.

“Lex TVN”. “Musimy to popierać, bo Kaczyńskiemu zależy”

Już w 2017 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości szykował przepisy do walki z nieprawdziwymi informacjami w internecie. Projekt o świadczeniu usług drogą elektroniczną był pełen nieprecyzyjnych pojęć. Eksperci alarmowali – łatwiej będzie można zniszczyć wydawców, zabrać niezależność Facebookowi. – Regulacje powinny dotyczyć przede wszystkim zapobiegania hejtowi i nienawiści oraz wykraczaniu poza dopuszczalną wolność słowa – podkreśla poseł PiS Jacek Świat.

Hejtu i szczucia w mediach rządowych politycy władzy nie widzą. Całkowicie politycznie ubezwłasnowolniona TVP to dla nich wzór rzetelności. Obóz władzy chce Kurskiego w każdym domu. – To świetna telewizja. W sposób profesjonalny przekazuje informacje – wychwala Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. Jeszcze niedawno ziobryści pomstowali w kuluarach, jak to są sekowani przez TVP. Niezapraszani do programów. Miesiącami przesiadywali w studiu TVN, a teraz kibicują ustawie anty-TVN. – Musimy to popierać, bo Kaczyńskiemu zależy, żeby spacyfikować stację – słyszymy od jednego z ziobrystów. Według niego minister sprawiedliwości zawarł w tej sprawie sojusz z prezesem PiS. – Kolegów z Porozumienia zachęcam jednak, żeby zagłosowali za polskim interesem, a nie szukali poklasku w telewizji TVN – mówi Kowalski.

PiS wciąż szuka większości dla “lex TVN”

Gowinowcy od początku sprzeciwiają się ustawie, która uderza w stację. Zaklinają się, że nie wymiękną na ostatniej prostej. Nie mają złudzeń, że zmuszanie Amerykanów do sprzedaży większości udziałów ma wybić zęby TVN. – Nie może być tak, że politycy stają się recenzentami mediów i oni będą ustalali, które media mogą funkcjonować, a które nie – powtarza niemal codziennie zastępca rzecznika Porozumienia Jan Strzeżek.

PiS wciąż szuka większości do uchwalenia ustawy. W kieszeni ma już kukizowców, choć ci po cichu liczą, że może partia rządząca się cofnie. Jarosław Sachajko, ostatnio najbliższy współpracownik Kukiza, nie jest przekonany, czy ustawa zostanie uchwalona. – Żadnej złotówki bym na to nie postawił – mówi “Wyborczej”.

Emisariusze Kaczyńskiego kuszą Konfederację. Ale tej ciche deale z PiS, jak w przypadku Lidii Staroń, wychodzą bokiem. Ugrupowanie traci w sondażach. Poseł Robert Winnicki przyznaje, że partia rządząca “pracuje” nad Konfederacją. – Telefony dzwonią. Ale jesteśmy samodzielni – podkreślał wczoraj polityk na konferencji w Sejmie.

Kaczyński i “lex TVN”. Ani kroku wstecz

Na razie w PiS obowiązuje polecenie ani kroku wstecz. Jarosław Kaczyński od lat marzy o rozprawie z TVN. I sprawdza reakcje. Testuje siłę oporu i w kraju, i w USA. – Może Amerykanie zaczną w końcu z nami gadać – mówi nam jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości.

– Jestem przekonany, że PiS podkuli ogon, kiedy Stany Zjednoczone zastosują opcję atomową – komentuje Piotr Zgorzelski. – Na razie mogą sobie rumakować, ale przyjdzie moment, że przestaną. Może to będzie ten moment, kiedy prezydent ustawę skieruje do TK – spekuluje wicemarszałek.

Po powrocie Tuska PiS wpadło w panikę. Odwraca uwagę od sromotnej klęski swojej reformy wymiaru sprawiedliwości. Atakiem na TVN mobilizuje elektorat. A przy okazji próbuje obniżyć wiarygodność stacji. Najstarsi politycy partii rządzącej przypominają w kuluarach, że Jarosław Kaczyński “zawsze chciał mieć swoje media”.

wideo: operator i montażysta Bartosz Kłys. 

 

wyborcza.pl