Tusk nie miał litości dla Kaczyńskiego. “Trudno upaść niżej, Jarosławie”

Krótko i dosadnie. Donald Tusk wbił bolesną szpilę pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, nazywając go “ojcem chrzestnym ziobrowego Funduszu Sprawiedliwości”. I nie były to jedyne mocne słowa, które premier skierował w sobotę w stronę prezesa PiS.

“Upadek stulecia? 35 lat temu zostać wybranym przez naród senatorem ‘Solidarności’, skończyć jako ojciec chrzestny ziobrowego Funduszu Solidarności. Trudno upaść niżej, Jarosławie” – wpis tej właśnie treści zamieścił w sobotę (25.05) rano Donald Tusk na swoim koncie w serwisie X.

W ten sposób premier nawiązał do zataczającej coraz szersze kręgi afery w Funduszu Sprawiedliwości, gdzie ton wydarzeniom nadają w ostatnich dniach szokujące zeznania Tomasza Mraza, byłego dyrektora Departamentu FS w resorcie sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobro.

https://x.com/donaldtusk/status/1794289179310060010

Jak przekazała w czwartek Prokuratura Krajowa, Mraz sam wprawdzie usłyszał zarzuty, ale obficie składane przez niego zeznania obciążają wiele innych osób. Były już podstawą do zarządzenia przeszukań w kilkudziesięciu miejscach, a także mają być pomocne przy sporządzaniu wniosków o uchylenie immunitetów kilku posłom.

Mraz zeznawał także przed sejmową komisją ds. rozliczeń PiS. Sugerował, iż w przeszłości dochodziło do “ręcznego sterowania” konkursami, na podstawie których były przyznawane dotacje z Funduszu Sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro sam prowadził rozmowy z podmiotami, które miały zwyciężyć w przyszłych konkursach. I potem na podstawie tego, co ustalił z jakimś przyszłym beneficjentem, wiceminister Romanowski przekazywał polecenie stworzenia konkursu, który pasowałby pod ramy tego konkretnego beneficjenta – mówił posłom Mraz.

Jarosław Kaczyński a nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobro

Co ma z tym wszystkim wspólnego Jarosław Kaczyński? On sam twierdzi, że nic. Prezes PiS przypuścił wprawdzie dwa dni temu frontalny atak na Tomasza Mraza, którego nazwał oszustem i agentem, jednocześnie jednak odmówił dziennikarzom poręczenia za Zbigniewa Ziobro i to, co działo się w Funduszu Sprawiedliwości. Jak się wyraził – “nie zajmował się tym osobiście“.

Od Ziobry Kaczyński zdawał się też wyraźnie dystansować na wstępie swojego piątkowego przesłuchania przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Zadane przez dziennikarzy pytanie, czy afera w Funduszu Sprawiedliwości pociągnie PiS na dno, zbył krótkim “dziękuję za życzliwość”.

Wpis Donalda Tuska o Jarosławie Kaczyńskim podzielił internautów

Sobotni wpis Donalda Tuska, który łączy Kaczyńskiego ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości, spotkał się z żywą reakcją internautów. W swoich opiniach byli oni podzieleni.

Każda bezczelnie ukradziona złotówka z Funduszu Sprawiedliwości bezpośrednio obciąża Kaczyńskiego. Nawet jak nie wiedział dokładnie, to dał przyzwolenie. Czekamy na rozliczenie tej mafii, to po prostu musi się stać” – napisał jeden z użytkowników sieci.

Były też jednak głosy krytyczne, negatywnie oceniające strategię obraną przez premiera. “PiS PIS PIS PIS PIS PIS PIS PIS PIS Tak można podsumować pańską działalność i tego śmiesznego rządu przez ostatnie pół roku. Stagnacja, degrengolada i polityczny cyrk.” – napisał jeden z internautów. Kolejny skomentował: “Premier państwa powinien zajmować się państwem, a nie od swojego powrotu z Unii ciągle PiS Jarek PiS Jarek.”

https://x.com/KleofasW/status/1794321957485507041

 

“Żadnym ojcem nie jestem”. Kaczyński odpowiada na zaczepkę Tuska

Premier Donald Tusk wbił w sobotę bolesną szpilę Jarosławowi Kaczyńskiemu, nazywając go “ojcem chrzestnym ziobrowego Funduszu Sprawiedliwości”. Tej zaczepki bez riposty nie zostawił sam prezes PiS i tego samego dnia się do niej odniósł.

“Upadek stulecia? 35 lat temu zostać wybranym przez naród senatorem ‘Solidarności‘, skończyć jako ojciec chrzestny ziobrowego Funduszu Solidarności. Trudno upaść niżej, Jarosławie” – wpis tej właśnie treści zamieścił w sobotę (25.05) rano Donald Tusk na swoim koncie w serwisie X.

Kaczyński odpowiada na zaczepkę Tuska

W ten sposób premier nawiązał do zataczającej coraz szersze kręgi afery w Funduszu Sprawiedliwości, gdzie ton wydarzeniom nadają w ostatnich dniach szokujące zeznania Tomasza Mraza, byłego dyrektora Departamentu FS w resorcie sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobro.

Kaczyński nie zostawił tej zaczepki bez odpowiedzi i również w sobotę ją skomentował. –Jeżeli chodzi o tego ojca chrzestnego, to jestem zdecydowanie przeceniany. Żadnym ojcem nie jestem – powiedział Jarosław Kaczyński na wiecu wyborczym Ryszarda Czarneckiego we Wrześni, co zacytował TVN24.

Jak dodał, “to nie zmienia faktu, że ten fundusz może się ze wszystkiego, co robił, rozliczyć, w sposób całkowicie zgodny z prawem”. – Oczywiście można uważać, że to prawo było nieprawidłowe. To jest inna kwestia, krytykować to prawo. Jednocześnie nie sądzę, żeby tam ktokolwiek znalazł coś takiego, co byłoby z prawem sprzeczne – skwitował skandal w FS.

Dodajmy w tej sprawie, że jak przekazała w czwartek Prokuratura Krajowa, Mraz sam wprawdzie usłyszał zarzuty, ale obficie składane przez niego zeznania obciążają wiele innych osób. Były już podstawą do zarządzenia przeszukań w kilkudziesięciu miejscach, a także mają być pomocne przy sporządzaniu wniosków o uchylenie immunitetów kilku posłom.

Skandal w Funduszu Sprawiedliwości. Wyciekły nagrania

Mraz zeznawał także przed sejmową komisją ds. rozliczeń PiS. Sugerował, iż w przeszłości dochodziło do “ręcznego sterowania” konkursami, na podstawie których były przyznawane dotacje z Funduszu Sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro sam prowadził rozmowy z podmiotami, które miały zwyciężyć w przyszłych konkursach. I potem na podstawie tego, co ustalił z jakimś przyszłym beneficjentem, wiceminister Romanowski przekazywał polecenie stworzenia konkursu, który pasowałby pod ramy tego konkretnego beneficjenta – mówił posłom Mraz.

Co ma z tym wszystkim wspólnego Jarosław Kaczyński? On sam twierdzi, że nic. Prezes PiS przypuścił wprawdzie dwa dni temu frontalny atak na Tomasza Mraza, którego nazwał oszustem i agentem, jednocześnie jednak odmówił dziennikarzom poręczenia za Zbigniewa Ziobro i to, co działo się w Funduszu Sprawiedliwości. Jak się wyraził – “nie zajmował się tym osobiście”.

nT