Pawłowicz zmieniła plany ws. Trybunału. Ujawniła, że ma znacznie większe ambicje

Znane są polityczne plany Krystyny Pawłowicz. Była posłanka PiS nie chce być już wiceprezesem Trybunału Konstytucyjnego. Jak zapowiedziała, wystartuje w przyszłorocznych wyborach na szefa tej instytucji.

Krystyna Pawłowicz chce być prezesem Trybunału Konstytucyjnego

O tym, że Krystyna Pawłowicz chce być prezesem TK, poinformowała w czwartek w mediach społecznościowych i potwierdziła to w rozmowie z Wp.pl. W czwartek także Zgromadzenie Ogólne sędziów TK zdecydowało, że kandydatami na nowych wiceprezesów będą sędziowie Bartłomiej Sochański oraz Jakub Stelina.

“Dla dobra Trybunału Konstytucyjnego rano zrezygnowałam z kandydowania” – poinformowała była posłanka na Twitterze. Jednak w tym samym wpisie zaznaczyła, że za ponad rok odbędą się wybory prezesa Trybunału. Obecnie funkcję prezesa sprawuje Julia Przyłębska. Portal zapytał Pawłowicz o to czy będzie kandydować na jej miejsce, a ta potwierdziła tę informację.

Zgodnie z ustawą o organizacji i trybie postępowania przez Trybunałem Konstytucyjnym, wiceprezesa Trybunału – podobnie jak prezesa – powołuje Prezydent RP spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne.

Przypomnijmy, że na początku lipca zakończyła się sześcioletnia kadencja, jako wiceprezesa Trybunału, sędziego Mariusza Muszyńskiego. Julia Przyłębska swoją kadencję zakończy natomiast 9 grudnia 2024 roku. To dzień, w którym upływa również jej kadencja jako sędziego TK – wynika z opinii przygotowanej przez przewodniczącego Rady Legislacyjnej KPRM prof. Marka Szydłę.

Jest to jednak temat sporny, bo niektórzy prawnicy uważają, że kadencja Julii Przyłębskiej na stanowisko prezesa TK powinna upłynąć po sześciu latach, czyli 20 grudnia 2022 r. Takiego zdania jest również sześciu sędziów TK, którzy wezwali Przyłębską do zwołania zgromadzenia ogólnego, aby wyłonić kandydatów na nowego prezesa TK.

Problem długości kadencji powoduje paraliż TK. Zbuntowani sędziowie bojkotują prace TK. Z tego powodu Trybunał nie może się zebrać w pełnym składzie choćby po to, żeby zająć się nowelizacją ustawy, która mogłaby odblokować gigantyczne pieniądze z KPO.

nT