“Antypolonizm” na celowniku służb

Wojciech Czuchnowski, 
Zbigniew Ziobro podczas konferencji dot. ponownego polaczenia funkcji ministra sprawiedliwosci i prokuratora generalnego

Zbigniew Ziobro podczas konferencji dot. ponownego polaczenia funkcji ministra sprawiedliwosci i prokuratora generalnego (Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta)

 

Rzekomy “antypolonizm” staje się dla obozu rządzącego dogodnym narzędziem do represjonowania oponentów politycznych i krytyków nacjonalistycznej polityki historycznej władz.

 

Czy służby specjalne szukają groźnych przestępców wśród uczestników dyskusji wokół książki „Dalej jest noc”? Tak można by wnioskować z wpisów ich rzecznika Stanisława Żaryna. Twierdzi on, że część publikacji ma „negatywny wpływ na bezpieczeństwo informacyjne RP”.

Żaryn to b. dziennikarz prorządowego portalu wPolityce.pl, od lat pracujący na stanowisku rzecznika koordynatora służb, wiceprezesa PiS, Mariusza Kamińskiego. Gdy 9 lutego warszawski sąd wydał wyrok nakazujący autorom książki przeprosić za „nieścisłości”, Żaryn dołączył do głosów chwalących decyzję sądu.

Sprawa dotyczyła sposobu, w jaki historycy – Barbara Engelking i Jan Grabowski – przedstawili sołtysa wsi Malinowo, Edwarda Malinowskiego. W książce przytoczone są dwie relacje na temat jego postawy wobec zagłady Żydów. Wg pierwszej okradał ich i wydał Niemcom. Wg drugiej – pomógł i nie miał nic wspólnego z denuncjacją Żydów, którzy ukrywali się w lesie. W książce relacja obciążająca sołtysa została uznana za bardziej wiarygodną. Sąd stwierdził, że autorzy nie mieli podstaw do tak daleko idących twierdzeń. Nakazał dość łagodne przeprosiny, bez odszkodowania, którego domagała się bratanica sołtysa.

Mimo że historia z Malinowa to niewielki fragment liczącej 1000 stron monografii, a wyrok nie odnosi się od całej pracy, prorządowe media triumfowały, zaś autorów nazwały kłamcami. Na prawicowych forach wylał się na nich antysemicki hejt z żądaniami wydalenia historyków z Polski, spalenia całego nakładu książki itd.

Zaskakujący wpis Żaryna

Na tym tle twitterowy wpis Żaryna był dosyć zaskakujący. Rzecznik Kamińskiego skrytykował media, które broniły książki i twierdziły m.in., że sąd nie jest miejscem na rozstrzyganie sporów historycznych. Wskazywały też, że za pozwem wobec badaczy stoi finansowana przez władze organizacja o nazwie „Reduta Dobrego Imienia. Liga do Walki z Antypolonizmem”, co sprawia, że ataki na niezależnych historyków naprawdę firmuje państwo PiS.

 

Żaryn napisał: „Wiele insynuacji przeciwko Polsce opublikowano po wyroku ws. książki »Dalej jest noc«. Publikacje mediów w tej sprawie, wykorzystujące ww. proces do oczerniania RP na arenie międzynarodowej, są niepokojącym zjawiskiem i mają negatywny wpływ na bezpieczeństwo informacyjne RP”.

W czwartek wysłaliśmy do Żaryna serię pytań. Chcieliśmy wiedzieć, czy jego wpis jest tożsamy ze stanowiskiem rządu i koordynatora służb? Prosiliśmy też o sprecyzowanie, o jakie konkretnie publikacje chodzi rzecznikowi, jak zagrażają one bezpieczeństwu Polski, wreszcie – czy służby specjalne prowadzą w tej sprawie jakieś działania monitorujące albo czy zawiadomiły prokuraturę. Żaryn nie odpowiada ani na te pytania, ani na podobne, które zadają mu użytkownicy Twittera, np. „co w takim razie zrobi z tym rząd?”.

– Trudno mi to szerzej skomentować, ale nie sądzę, żeby jakakolwiek książka historyczna wywołała kiedykolwiek podobną reakcję organów i instytucji państwa – mówi „Wyborczej” prof. Grabowski.

Do akcji wchodzi Ziobro

Wśród największych entuzjastów wyroku na naukowców jest Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny chwalił na Twitterze bratanicę sołtysa Malinowskiego, 80-letnią Filomenę Leszczyńską, w której imieniu złożony był pozew: „Pani Filomena Leszczyńska udowodniła w sądzie manipulację B. Engelking i J. Grabowskiemu, którzy w książce »Dalej jest noc« pomówili jej stryja o wydanie na śmierć Żydów, choć on ich ukrywał. Ta dzielna kobieta przeciwstawiła się kłamliwej propagandzie oczerniającej Polaków!”.

Swoją myśl Ziobro rozwinął w rozmowie z Radiem Maryja: „Są tacy, którzy w ramach cynicznej propagandy usiłują przypisać narodowi polskiemu odpowiedzialność za udział w Holokauście, czyli za coś, w czym nie braliśmy udziału, a czego byliśmy ofiarami. Jest teraz zapotrzebowanie propagandowe środowisk, które próbują, manipulując, stworzyć wrażenie, że to Polacy byli współodpowiedzialni. Z niektórych wypowiedzi można odnieść wrażenie, iż bezimienni naziści byli Polakami” – mówił. I dodawał: „Widzimy, że prawda historyczna nie jest dla niektórych ważna, ale skupiają się oni na narracji historycznej stworzonej jako opowieść według aktualnych potrzeb i interesów politycznych, czyli zimnej i cynicznej gry, która jest prowadzona kosztem narodu polskiego. Fakty nie miały znaczenia dla autorów tejże książki, bo pisali ją pod tezę. Szukali argumentów pod tezę, która była przygotowana, zanim napisali swoje dzieło. Polska musi walczyć o prawdę historyczną”.

Dariusz Matecki zakłada nową fundację

Jednym z walczących jest Dariusz Matecki. To szczeciński radny PiS i prezes lokalnych struktur Solidarnej Polski, partii Zbigniewa Ziobry. Matecki jest współpracownikiem resortu sprawiedliwości i prowadzi jego stronę na Facebooku.

„To człowiek, którego znam. Pomaga w ramach swoich kompetencji w prowadzeniu mediów społecznościowych ministerstwa. Jest bardzo zaangażowany w sprawy publiczne. Należy do grona młodych polityków, którzy są gotowi do zmiany Polski” – mówił o nim Ziobro.

Według ustaleń Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych Matecki prowadzi pod różnymi pseudonimami ok. 30 stron internetowych, gdzie uprawia prorządową propagandę i wzywa do nienawiści wobec mniejszości. Ośrodek próbował zawiadomić o jego działaniach prokuraturę, ale ta umorzyła postępowanie.

Po wyroku na historyków Matecki publikował atakujące badaczy wpisy, ale też przypomniał, że jest na finiszu rejestracji fundacji o nazwie „Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu”. Deklaruje: „Będziemy walczyć ze wszelkimi przejawami antypolonizmu i chrystianofobii” i pyta: „Czy Barbara Engelking i Jan Grabowski są jakkolwiek finansowani z publicznych pieniędzy? Jakieś granty? Uczelnie publiczne? Dlaczego Jan Tomasz Gross nie został pozbawiony polskich orderów?”.

Nie wiadomo, z jakich środków będzie finansowana fundacja. „Wyborcza” pisała, że inne związane z Mateckim stowarzyszenie, o nazwie „Fidei Defensor” (Obrońca wiary) otrzymało milion złotych z Funduszu Sprawiedliwości, którym zarządza Ziobro.

Resort Ziobry finansuje też inne stowarzyszenie, którego celem jest „walka o dobre imię Polski”. Chodzi o „Instytut do Walki z Antypolonizmem Verba Veritatis”. To organizacja, która ściga publicystkę, Katarzynę Markusz. Za zdanie „niechęć do Żydów była wśród Polaków nagminna, a polski współudział w Zagładzie jest faktem historycznym” chce jej ukarania z artykułu o „znieważeniu Narodu Polskiego”. Markusz była już w tej sprawie przesłuchana przez policję na zlecenie prokuratury, która wszczęła postępowanie.

Resort nie chce ujawnić, jaką kwotą wspiera Verba Veritatis. Kiedy fundacja Mateckiego będzie już zarejestrowana, będzie trzecim po Reducie Dobrego Imienia i Verba Veritatis podmiotem, którego misją jest walka z rzekomym „antypolonizmem”, a w rzeczywistości ściganie za opinie niezgodne z rządową polityką historyczną.

 

 

wyborcza.pl