Czy nie brzmi jak: „Plenum KC PZPR na posiedzeniu posiedzeniu postanowiło, że Rada Państwa oceni czy zasadne są nowe imperialistyczne rewizjonistów do demokracji w Polsce Ludowej”?
Na renowację dworku prezesa Orlenu wydano ok. 800 tys. z państwowej kasy. Po czym niedoszły premier rozwiązał umowę z fundacją, która się zajmowała renowacją jego siedziby i zaangażował kolejną – aby wyłudzić kolejną dotację.
Zabytkowy pałacyk pod Borkowem Lęborskim Obajtek kupił w 2017 r., a następnie nieodpłatnie przekazał Fundacji „Kresy RP”, która miała tutaj urządzić ośrodek dla niepełnosprawnych, w tym chorych na zespół Tourette’a”.
Minister Gliński, przyznając 13 rożnych dotacji dla różnych podmiotów na Pomorzu, przydzielił wtedy „Kresom RP” największą sumę, bo prawie milion zł. We wniosku fundacja tłumaczyła, że zamierza urządzić tutaj Muzeum Żołnierzy AK-Łagierników, centrum rehabilitacyjno-edukacyjne dla niepełnosprawnych dzieci a także dla weteranów AK, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i członków ich rodzin. O zespole Tourette’a nie było już mowy.
Po czym umowę z fundacją na 10-letnie użytkowanie zerwano. Oficjalnie z powodu ograniczenia działalności fundacji w związku z pandemią. Obajtek przekazał więc pałacyk fundacji „Handicap Zakopane”. Fundacja ta jest powiązana z politykami PiS, objęta patronatem prezydenta A. Dudy oraz wspierana m.in. przez Tauron i PZU. Prezeską fundacji jest Małgorzata Tlałko-Długodz, której mąż jest – wg Wyborczej – „zaangażowany w inicjatywy geotermalne ojca Tadeusza Rydzyka”. Na dokończenie remontu fundacja będzie starać się o środki z PFRON i ministerialnych grantów.
Na pytanie o rozliczenie poprzedniej dotacji, ministerstwo kultury odpowiada: „ocena prawidłowości wykonanych przy dworze w Borkowie Lęborskim prac została dokonana przez Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Zadanie zostało rozliczone prawidłowo”.
Daniel Obajtek podtrzymuje wersję o przyszłym ośrodku rehabilitacyjno-szkoleniowym w pałacu, na dodatek grozi podaniem „Wyborczej” do sądu. Domaga się publikacji przeprosin, wpłaty 200 tys. zł na stowarzyszenie zajmujące się chorymi na zespół Tourette’a oraz usunięciem nieprawdziwych – wg niego – materiałów. „To nie „Gazeta Wyborcza” jest od wydawania w Polsce wyroków, a niezależny, niezawisły sąd” – powiedział jego pełnomocnik.
Ciekawe, czy będzie to ten sam sąd, który już raz umorzył sprawę Obajtka.
Polacy są już zmęczeni tą kuchnią, tą brudną bielizną, która zaczyna wystawać spod eleganckich garniturów – mówi o sytuacji politycznej w Polsce dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. I dodaje: – To wszystko dzieje się w czasie pandemii i sporej inflacji, gdzie przeciętnego obywatela bardziej interesuje, na ile spadła wartość pieniędzy, które jest w stanie zarobić, i to, czy zachoruje. Dziś mamy już mocne dowody, że trzecia fala pandemii się rozkręca, a szczepienia idą zdecydowanie za wolno. Dodatkowo główny koordynator rządu od szczepień sam zapadł na koronawirusa. To wszystko dzieje się w aurze, że szczepionek zabraknie, a na pewno nie będzie ich w najbliższym czasie. Osoby 60 plus już mają wątpliwości, czy zdążą zaszczepić się w tym roku. To są sprawy, które ludzi zajmują, bo my chcemy przeżyć i mieć z czego zapłacić czynsze, podatki.
Nie słyszymy zdystansowania się od pana Obajtka, a były sprawy, kiedy prezes Kaczyński od razu reagował, bądź sam, bądź ustami swoich ludzi obiecywał, że jeżeli były jakieś brudne sprawy, to zostaną niezwłocznie oczyszczone. Wyrzucić pana Obajtka z PiS-u nie można, bo do partii nie należy, ale zdystansować się można. Aż dziw bierze, że nie słychać, że PiS pozbędzie się tych, którzy robią przekręty i łamią prawo. Zamiast tego słyszymy nieporadne próby bronienia pana Obajtka, nie przez PiS, a raczej przez ziobrystów i prezydenckiego ministra pana Spychalskiego, który dał straszną medialną plamę, roztrząsając stosunki rodzinne Obajtka.
Mamy w Polsce permanentny konflikt siły prawa z prawem siły i rządzący, w tym nielegalnie powołane osoby do Sądu Najwyższego, kierują się właśnie prawem siły i używają instrumentów przymusu państwowego dla ochrony swojego stanowiska, jak i ochrony funkcjonowania nielegalnie powołanych sędziów do SN. Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości i wszyscy inni, którzy negują wartość wyroków Trybunału oraz ostentacyjnie je negują, naruszają europejski porządek prawny, który jest częścią naszego porządku prawnego – analizuje orzeczenie TSUE mec. Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy. I dodaje: – To kolejne niezwykle ważne orzeczenie w batalii o polską praworządność.