Archives for posts with tag: Tomasz Grodzki

– Będą być może musiały zapadać różnego rodzaju niełatwe decyzje w ciągu najbliższych lat, może nawet roku – stwierdził Jarosław Kaczyński podczas wizyty w Radomiu. Po chwili zapewnił: – My, żeby było jasne, nie chcemy rezygnować z żadnej z naszych polityk, które przyniosły Polsce w ciągu ostatnich siedmiu lat wielkie pozytywne zmiany.

Więcej z kampanii wyborczej Kaczyńskiego >>>

Remigiusz Mróz jest jednym z najbardziej płodnych i najlepiej zarabiających polskich pisarzy. Wieku 35 lat ma na koncie 52 wydane książki – ale to się może jeszcze zmienić przed jego kolejnymi urodzinami. Dodajmy, że tylko w 2022 roku na rynku wydawniczym ukazało się jego pięć premierowych pozycji. Nic dziwnego, że wiele osób zastanawia się, jakim cudem pisarz jest w stanie pisać tak dużo książek. Odpowiedź na to nurtujące pytanie Mróz umieścił na swojej oficjalnej stronie – ewidentnie korzysta z tego samego systemu, co Stephen King.

Więcej o Remigiuszu Mrozie >>>

 

W oświadczeniu z 13 maja PiS podpisuje się pod obsesją prezesa, potyka się na konstytucji, manipuluje i insynuuje. Rocznie ochrona Kaczyńskiego kosztuje podatników 6-7 milionów. Tyle co 100 tys. szczepionek Pfizera albo 1000 rocznych zasiłków 500 plus. Demagogia? A może smutna prawda?

Oświadczeniem „w sprawie doniesień medialnych na temat ochrony prezesa Jarosława Kaczyńskiego” PiS odpowiedział 13 maja na materiał śledczy TVN24, który ujawnił skalę i koszty tego procederu. Postawa Kaczyńskiego, którą partia usiłuje uzasadnić, nasuwa skojarzenia z legendarnym królem Popielem ogarniętym obsesją zagrożenia. Lęk i wyrzuty sumienia kazały mu schronić się w zbudowanej na wyspie wieży, inna rzecz, że nieskutecznie…

Policja: 40 funkcjonariuszy, 24 godziny na dobę

Ochrona Kaczyńskiego jest sporym przedsięwzięciem logistycznym. Tymczasem w stolicy brakuje policjantów, w Garnizonie Warszawskim 1 stycznia 2020 roku było 1028 wakatów.

Brutalny język, od którego nie stroni sam prezes PiS, jest w naszym życiu politycznym faktem, a sieć jest pełna obrzydliwych sformułowań, ale to wszystko nie uzasadnia ani oskarżania opozycji czy protestujących o wzywanie do fizycznego ataku na Kaczyńskiego, ani wydawania ogromnych pieniędzy publicznych na otaczanie go ochroną.

Więcej o tchórzu Kaczyńskim, największym smrodzie w PL >>>

Niektórzy mniej rozgarnięci politycy opozycji sądzą, że wspólne z Kaczyńskim zaoranie Platformy pozwoli im się używić na jej aktywach instytucjonalnych i elektoracie. W rzeczywistości przybliżają tylko moment, w którym żadnej silnej opozycji w ogóle już w Polsce nie będzie. Najważniejsze jednak jest to, aby bardzo brudna wojna w obrębie całej opozycji nie zniszczyła ostatnich broniących się – i to broniących się dobrze – umocnień demokratycznej opozycji w polskiej polityce: Senatu, samorządów, miast – pisze Cezary Michalski.

Znakomity esej Cezarego Michalskiego >>>

 

Dr Marek Migalski wypowiedział się na temat polityki prowadzonej przez PiS. Zdaniem politologa, rządzący w Polsce działają w interesie Rosji.

Więcej wypowiedzi Migalskiego, który zarzuca PiS-owi Targowicę, sprzedawanie Polski >>>

PiS należy odciąć od tlenu, od Funduszu Odbudowy, bo olbrzymie pieniądze zmarnuje na cele partyjne, a nie dla dobra kraju.

McCleofas

Z pewnością Zjednoczona Prawica jest w agonii. Interesy mają sprzeczne, a rozbieżności dotyczą ambicji zarówno Ziobry, jak i Gowina.

Na tych ambicjach jest zbudowana ideologia, która nie pozwala Ziobrze brać z Funduszu Odbudowy z UE, powiązanego z praworządnością, a praworządnie Ziobro powinien gnić w pierdlu.

Nie doszło do skutku głosowanie ws. ustawy o OFE, bo ZP się nie dogadała. Mówi się, że to już rząd mniejszościowy.

Ziobro dla opozycji nie jest warty koalicji, bo jest sprzeczny z wartościami demokratycznymi, ale Gowin owszem.

Stawia na niego marszałek Tomasz Grodzki. W środku III fali pandemii koronawirusa może dojść do sytuacji bezrządu, bo takim jest rząd mniejszościowy. Kaczyński rozpirzył nam kraj.

Co dalej? Opozycja musi wykazać się mądrością, a nie podkradaniem posłów. Bo nawet gdyby Kaczyński przegrał jak w 2007 roku, to jeszcze na przeszkodzie ku normalności stoją Duda i Przyłębska.

Więcej o PiS-ie w agonii >>>

 

View original post

 

KE zdecydowała o skierowaniu do TSUE wniosku o środek tymczasowy, który m.in. nie dopuściłby do zatrzymania Igora Tulei. I zaskarża Polskę do TSUE z powodu „ustawy kagańcowej”.

Więcej o skardze Komisji Europejskiej na pisowską antypolską władzę >>>

Więcej o pisowskim Dzierżyńskim (Ziobrze) knującym przeciw patriocie prof. Grodzkim >>>

 

Rząd metodą salami, według węgierskiego scenariusza, chce nałożyć ekonomiczny knebel na wolne słowo, a przy okazji także spolonizować rozrywkę i muzykę, sport i kina. Nie zgadzamy się na to.

Więcej o niszczeniu wolnych mediów >>>

“Wprowadzenie składek od reklam będzie oznaczać osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce” – piszą w liście do władz wydawcy kilkudziesięciu mediów w Polsce. Chodzi o nową daninę, którą rząd chce wprowadzić pod pretekstem walki z pandemią.

Więcej o proteście mediów >>>

W tym miejscu powinnaś / powinieneś zobaczyć stronę główną Gazeta.pl lub tekst z jednego z serwisów Gazeta.pl. Jeśli plany rządu się powiodą, możesz jej kiedyś nie zobaczyć naprawdę. Możesz też stracić możliwość korzystania z innych mediów i źródeł informacji.

Więcej o solidarności protestujących mediów >>>

Jacek Liberski:

Polska pod rządami prawicy zasłużyła sobie na wiele niepochlebnych określeń – państwo bezprawia, demokratura itd. Na kanwie „afery szczepionkowej” do tych epitetów wypada dodać kolejny – państwo „na gębę”. Jak bowiem inaczej określić kluczowy z punktu widzenia polityki antypandemicznej Narodowy Program Szczepień?

Polityka państwa na glinianych nogach

Polska w okresie rządów prawicy zasłużyła sobie na wiele niepochlebnych określeń – państwo bezprawia, demokratura, dykta-tura itd. Na kanwie „ afery szczepionkowej” do tych epitetów wypada dodać kolejny – państwo „na gębę”. Jak bowiem inaczej określić kluczowy z punktu widzenia polityki antypandemicznej Narodowy Program Szczepień?

Szczepienia są nie tylko nadzieją na zatrzymanie samej zarazy, ale także jej dalekosiężnych, gospodarczych i społecznych skutków. Zdawałoby się więc, że tak istotny element polityki państwa powinien mieć solidne, dobrze skonsultowane, poparte wiedzą ekspercką i odpowiednimi rozwiązaniami prawnymi podstawy. Nic z tego.

O tym, że pierwsza szczepionka będzie gotowa na przełomie 2020 i 2021 roku, było wiadomo na kilka miesięcy przedtem zanim dopuszczono ją w USA i w Unii Europejskiej. Było wiadomo jakie będą jej parametry i wymogi. Rząd miał wystarczające dane, żeby naszkicować program szczepień co najmniej pod koniec lata, skonsultować go z ekspertami, czy opozycją.

Tymczasem konsultacje programu rozpoczęto na początku grudnia i zakończono po niespełna tygodniu. Rząd chwalił się, że w ramach tych pseudokonsultacji wpłynęło 2273 uwag i zorganizowano spotkania z kilkunastoma podmiotami zrzeszającymi środowiska lekarskie, pacjenckie, samorządowe, pracownicze, czy biznesowe.

Ale już sam kalendarz tych „konsultacji” dowodzi, że robiono je głównie na pokaz. Żeby sprawić wrażenie, że władza kogoś słucha i w ten sposób „unarodowić” program szczepień. Dla porównania, w Niemczech pierwsza wersja strategii szczepień była gotowa już na początku listopada. Pracowano nad nią wiele tygodni wcześniej.

Program szczepień bez podstawy

Efekt jest taki, że Narodowy Program Szczepień ma formę broszurki. Mamy więc sytuację podobną do tej z początku pandemii. Wiosną stowarzyszenie Watchdog Polska próbowało ustalić, czy rząd ma jakikolwiek plan walki z wirusem. Po tygodniach zmagań o dostęp do informacji publicznej otrzymali odpowiedź, że taki plan istnieje, ale „[…] tylko w pamięci przedstawiciela władzy publicznej, która nie została utrwalona w jakiejkolwiek formie, tak aby można było w sposób niebudzący wątpliwości odczytać jej treść.”. W przypadku Narodowego Programu Szczepień postęp jest o tyle, że mamy broszurkę!

Więcej o aferze szczepionkowej >>>

Minister zdrowia Adam Niedzielski w TVN24 zapowiedział, że do września uda się zaszczepić w Polsce wszystkich chętnych. Według wyliczeń OKO.press to niemożliwe.

O ministrze zdrowia, który jest typową pisowską pokraką >>>

Rusztowanie wokół gmachu państwa policyjnego można zacząć rozbierać. Gmach już stoi – pisze prof. Ewa Łętowska o najnowszym pomyśle PiS zmian w kodeksie postępowania w sprawach wykroczeń

O państwie policyjnym pisze prof. Ewa Łętowska >>>

 

– Apeluję do rządzących: wróćcie do przestrzegania praworządności, a konflikt z Unią Europejską sam się rozwiąże. Ale jeśli spowodujecie, że Polska straci gigantyczne pieniądze na dalszy rozwój i odbudowę, jeśli jeszcze do tego wyprowadzicie nas z europejskiego domu, historia i ludzie wam tego nie wybaczą – powiedział w piątkowym orędziu marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Orędzie było transmitowane w TVP 1 i radiowej Jedynce.

Omówienie orędzia marszałka Tomasza Grodzkiego >>>

Krystyna Pawłowicz pała oburzeniem na wygłoszone wczoraj wieczorem orędzie Marszałka Senatu: „Skandal zdrady Rzeczpospolitej przy wykorzystaniu telewizji publicznej po godz. 20.00 przez lekarza z Senatu!!!

Przy czym nie wiemy, co konkretnie było zdradą. Najprawdopodobniej to, że Marszałkowi w ogóle udostępniono czas antenowy. Według niej utrzymywana z pieniędzy podatników telewizja służyć ma tylko propagandzie jednej partii. Skandaliczne jest z całą pewnością nazwanie czwartej osoby w państwie „Lekarzem z Senatu”.

Skandalicznych zachowań  prawicy wobec orędzia Marszałka Grodzkiego jest zresztą więcej. „Brakuje mi słów, aby skomentować jego wystąpienie. Targowica w najczystszej postaci. Miałem wrażenie, że nie mówi tego Polski (pisownia oryginalna) polityk, a zagraniczny i jedynie tłumaczenie jest Polskie. Hańba, Panie Marszałku” – skomentował poseł PiS Kazimierz Smoliński.

Podobnie jak uchwała, (wystąpienie Grodzkiego) było skandaliczne, bo sprzeczne ze stanowiskiem negocjacyjnym polskiego rządu. Przecież to premier z szefem MSZ prowadzi politykę zagraniczną” – zwraca uwagę wicemarszałek Senatu, Marek Pęk z PiS.

Falę hejtu ze strony prawicy można by skwitować po PiSowsku: „Słychać wycie? Znakomicie!”, gdyby nie fakt, że w niektórych komentarzach pojawiają się oskarżenia o branie łapówek („Koperciaż” – czytamy komentarz na Facebooku, tutaj zacytowany w pisowni oryginalnej). Najgorsza zaś jest nieświadomość, że telewizja, którą przywłaszczyła sobie partia rządząca, opłacana przez nas wszystkich, powinna służyć także wszystkim i obiektywnie prezentować różne stanowiska.

Marszałek Grodzki swoim wystąpieniem musiał bardzo popsuć szyki PiS-owi.

Premier Donald Tusk wziął udział w debacie „Demokracja czy autorytaryzm” przygotowanej przez krakowski Uniwersytet Jagielloński.

Polityk zaczął od rozważań na temat kłamstwa w obecnej polityce światowej. Przyznał, że jest ono powszechnie stosowane, choć zwycięstwo Joe’a Bidena w USA może sprawić, iż w końcu powrócimy w polityce „do faktów”.

Będzie to poważny kłopot dla populistów i profesjonalnych kłamców, zarówno na prawicy, jak i na lewicy, i w USA, ale myślę, że szerzej, że zobaczymy tę pozytywną zmianę w Europie” – uzasadnił Tusk, dodając, że nowa ekipa rządząca w USA będzie kładła nacisk na kwestie praworządności oraz standardów demokratycznych.

Z całą pewnością – i to jest bardzo ważny komunikat także dla Polaków – ci wszyscy, którzy planują albo bez planowania powodują osłabianie europejskiej integracji, będą wyraźnie słabsi. Będą mieli z nową administracją i z prezydentem Bidenem naprawdę sporo kłopotów” – kontynuował swoje wystąpienie były premier. Dodał: „Czy mamy się z tego cieszyć? Ja uważam, że tak, nawet jeśli może to oznaczać pewne kłopoty dla polityków rządzących, także w Polsce. Tak, dobrze byłoby, aby mieli w tej sprawie ważne kłopoty”.

W dalszej części swojego wystąpienia Tusk dodał, że niedługo dojdzie do procesu ponownej integracji obozu euroatlantyckiego (Unii Europejskiej i NATO – red.). Polska, jeśli chce być w niej traktowana poważnie, musi wrócić na normalne tory.

Gdyby miało się tak stać, że w Polsce nie przywrócimy tego demokratycznego porządku, w którym rządy prawa, wolność jednostki i prawa mniejszości są w centralnym miejscu, to ta reintegrująca się wspólnota transatlantycka pozostawi nas na marginesie. To będzie proces być może długi, niezauważalny dla wielu, ale jeśli nie dokonamy tu przełomu w Polsce, może okazać się procesem nieuchronnym” – Tusk podsumował całość swojego wystąpienia na debacie.

Poseł do Sejmu, Michał Szczerba,  opowiada w wywiadzie Wyborczej, co usłyszał podczas wielu godzin wysiadywania po komisariatach. Policjanci doskonale wiedzą, że są wykorzystywani politycznie. „Wszystkich nas tu rzucili, w całym mieście nie ma patroli”.

Ściągnięci z całej Polski, nie znają Warszawy, a w wielu miejscach, np. pod Sejmem trzymani są godzinami nawet bez wody do picia. Dla wielu z nich zachowanie agresywnych kolegów jest hańbą. Dlatego trzeba stworzyć Czarną Księgę takich postępków: „niezbędne jest wyciągnięcie wniosków, trzeba trwałych zmian w konstytucji, prawie, by zapewnić niezależność instytucji. Ale zapiszemy też tam nazwiska odpowiedzialnych za naruszenia” – mówi poseł Szczerba. – „Główną odpowiedzialność ponosi Kaczyński”. Koalicja złożyła już wniosek o odwołanie go z funkcji wicepremiera ds. bezpieczeństwa.

Rzecznicy policji daleko przekraczają swoją rolę. Policja nie może być podporządkowana partii, ale ma służyć społeczeństwu. Wielu to rozumie, przecież wybrali służbę dobrowolnie, z powołania. Nikt z policjantów nie będzie się chwalił, że zamiast złapać bandytów, bił kobiety i dzieci.

Funkcjonariusze często reagują pozytywnie na obecność posła w komisariacie. Wprawdzie mandat poselski nie uprawnia do udziału w czynnościach z zatrzymanymi, ale posłowie i tak są pomocni. Kontaktują się z partnerami zatrzymanych, zawiadamiają rzecznika praw obywatelskich. Gorzej będzie, gdy PiS przejmie i to stanowisko.

Na pytanie o to, dlaczego policja stała się bardziej brutalna, poseł odpowiada, że „to efekt nadgorliwości i strachu komendantów o posady. Presja polityczna na policję jest ogromna. Kaczyńskiemu chodzi o to, by uzyskać „efekt mrożący””. Celem jest zastraszenie protestujących. A przecież nie wprowadzono w Polsce stanu nadzwyczajnego, a tylko taki stan może ograniczyć konstytucyjne prawo do zgromadzeń.

Mimo wszystko nie można nas porównywać z Białorusią. Tam policja przez lata służyła władzy, w Polsce dotąd cieszyła się wysokim zaufaniem społecznym, Teraz to spada i trudno będzie tę tendencję odwrócić.

Od jakiegoś czasu toczy się najważniejsza rewolucja, jaka miała miejsce na tej planecie. To znaczy rewolucja kobiet.

Bardzo ciekawa dyskusja o rewolucji kobiet w dwutygodniku >>>