Joachim Brudziński przemówił w Europarlamencie podczas debaty dotyczącej praworządności w Polsce i na Węgrzech oraz przestrzegania praw podstawowych.
Posłowie PiS mają już taką swoją tradycję, że wrzucają pod obrady Sejmu bardzo wątpliwe demokratycznie ustawy, w późnych godzinach wieczornych. Podobnie było i tym razem…
W środę, późnym wieczorem grupa parlamentarzystów PiS przedstawiła swój projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, a w niej zapis „by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego”.
Dla wszystkich jest jasne. To uderzenie przede wszystkim w grupę TVN, opartej na amerykańskim kapitale. Grupy, która wciąż czeka na przedłużenie koncesji.
„Genialny” projekt ustawy o radiofonii i telewizji może nieźle namieszać w naszych relacjach z USA.
Morawiecki tłumaczy, że chodzi w tym projekcie o ochronę polskich mediów przed wrogim przejęciem, zapominając, że głównym jego celem jest uziemienie TVN, którego właścicielem jest amerykański koncern Discovery Communication.
…czyli pan premier i jego towarzysze partyjni bronią nas przed mediami związanymi z największym przyjacielem Polaka, czyli USA?
Jestem jednak przekonany, że nie dojdzie do uchwalenia tego projektu. To byłoby uderzenie w wolność mediów w Polsce tak ewidentne, że nie da się tego ograć PR-em. Pan Morawiecki i Suski mogą opowiadać sobie, co chcą, ale wszyscy dokładnie wiedzą, o co chodzi. W dodatku to jest wrogi akt wobec naszego najważniejszego sojusznika, Stanów Zjednoczonych – mówi Krzysztof Luft, były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. I dodaje: – To, że Krajowa Rada nie podejmuje żadnej decyzji, ani na tak, ani na nie, dla mnie jest łamaniem prawa. Nie może tak być, żeby wnioskodawca w nieskończoność czekał na rozpatrzenie wniosku. Gdyby decyzja miała być negatywna, to wnioskodawcy pozostaje jeszcze droga sądowa, ale wobec braku jakiejkolwiek decyzji organu nie ma żadnej możliwości. I zdaje się, że chodzi o to, aby jak najdłużej trzymać wnioskodawcę w niepewności, aby nie miał już potem czasu na działania czy zwrócenie się do sądu.
Czy rzeczywiście chodzi o TVN, bo słychać komentarze, że może PiS chciał przykryć powrót Tuska?
Być może, ale to są rozpaczliwe ruchy PR.
Ostatnio rekordy popularności w „Wiadomościach” i TVP Info bije Donald Tusk, który jest przedstawiany tam wręcz jako „ukryta opcja niemiecka”.
Rzeczywiście teraz media publiczne zaczęły poświęcać wiele uwagi Donaldowi Tuskowi, ale trudno powiedzieć, że to jest relacjonowanie tego, co robi, a jakaś kolejna nagonka i szczucie, które sięga do tych samych obrzydliwych metod, które były wielokrotnie stosowane.