Archives for posts with tag: Jacek Harłukowicz

#Pablieton

I zaczęła się polityka…

Wielu zaskoczył dzisiejszy wpis D. Tuska na X w którym napisał: „Taktyczne głosowanie części zwolenników Koalicji Obywatelskiej na Trzecią Drogę pozwoliło nam odsunąć PiS od władzy. W tych wyborach jedynym kryterium będą nasze własne przekonania.”

A niby czemu? Po prostu koalicja z fazy kiziu-miziu przechodzi do fazy realpolitik. I jest to zupełnie naturalny proces. Koalicja nie jest bowiem nieustannym zobowiązaniem do wspierania słabszych przez silniejszego. Mniej sprawnych przez tych, którzy radzą sobie lepiej.

Wolna, uczciwa konkurencja jest istotą demokracji. Jeśli kogoś to dziwi, to nie rozumie zasad tego systemu. Każda koalicja, w każdym demokratycznym państwie zakłada wyborczy wyścig pomiędzy partiami ją tworzącymi. Co w tym dziwnego? Otóż nad Wisłą budzi to solidne poruszenie…

Dlaczego?

Osiem lat rządów PiS, tak sprasowało nam wszystkim zwoje mózgowe, że przed oczami wciąż mamy obraz autorytarnego rządu, kierowanego przez autorytarnego lidera, który z rozkoszą deptał demokrację. W tzw. Zjednoczonej Prawicy panowała zasad „morda w kubeł”, bo inaczej w ryj… Czyli: albo się podporządkujesz albo nie ma cię w polityce.

PiS trzymał klucz do wyborów, czyli kasę i służalcze media. Bez tego nikt nie mógł nawet marzyć o tym, by prowadzić jakąkolwiek niezależną politykę. Stąd, poza kilkoma – zwykle sterowanymi – wyjątkami, nie było w ZJEP krytycznej dyskusji. Bo Kaczyński jeśli już dyskutował, to… sam ze sobą. A „partnerów” miał w takim samym poważaniu, jak niedźwiedź nieszczęsnego zająca, którego pomylił z toaletowym papierem…

Dziś jest inaczej. Koalicję rządową tworzą trzy (lub cztery) niezależne podmioty. I jako takie mogą przecież ze sobą konkurować. Mogą prezentować odrębne zdanie w ważnych dla nich kwestiach. To, moi Drodzy, jest nawet potrzebne dla czystości demokracji.

Musimy zatem wyjść ze stanu „reżim” i wreszcie włączyć stan „demokracja”. Wówczas mniej będziemy zszokowani polityką a bardziej ją zrozumiemy. Współpraca w rządzie nie oznacza rzucania koła ratunkowego przy każdej okazji. Współpraca w rządzie nie oznacza braku uczciwej konkurencji. I wreszcie najważniejsze: współpraca w rządzie nie wycina ambicji… Po prostu.

Felieton Pabla Moralesa >>>

Jarosław Kaczyński przygotowuje się do piątkowego przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa, ale to nie jedyny problem, z którym się mierzy. Po utracie władzy szeregi jego obozu nie są już tak zwarte, jak wcześniej.

Więcej o strachach w PiS >>>

 

Monumentalny projekt inwestycyjny NextGenerationEU miał pomóc wyjść z szoku pandemii. Ale nie był to koniec plag. Po zarazie przyszła wojna, a z nią recesja, kryzys migracyjny i energetyczny.

Od początku 2022 r. trwa wielkie kontraktowanie 724 miliardów euro. Kraje członkowskie wydają już ogromne kwoty. My nie stanęliśmy nawet w blokach startowych.

Zamiast księgować miliardy w Krajowym Planie Odbudowy, musimy zapłacić 2 miliardy złotych kary za niewykonywanie wyroku TSUE. Ta kwota codziennie rośnie. Obie zmory mają ten sam kontekst. Jest nim imperatyw partyjnej kontroli nad sądami, bez której politycy PiS zaludniliby więzienia.

Kmicic z chesterfieldem

Nie ufaj politykom, którzy nie ufają naukowcom i ekspertom. Tym bardziej jeśli wierzą w cuda boże, a nie pracę i naukę.

Jarosław Kaczyński nie chce przyjąć odpowiedzialności za stan Polski A.D. 2022. Przestał być wicepremierem, żeby formalnie za nic nie odpowiadać, a teraz jeszcze poglądowo zademonstrował, że ma siłę zdolną zgromadzić wszystkie media, by wydać kuriozalne oświadczenie.

Więcej o Kaczyńskim >>>

 

View original post

 

Byli urzędnicy kierowanych przez premiera resortów, członkowie założonej przez jego ojca “Solidarności Walczącej” czy bankowcy z rodowodem w BZ WBK i PKO BP – to trzy najważniejsze grupy zaufanych współpracowników Mateusza Morawieckiego, którzy obsiedli spółki skarbu państwa.

O nepotyzmie i korpucji Morawieckiego na ogromną skalę >>>

Szczyt NATO w Warszawie spinają klamry największych dzienników amerykańskich – „New York Times” i „Washington Post”. Jest w tym logiczna prawidłowość, bo NATO jest dziełem USA na użytek demokracji zachodniej.

„NYT” przestrzegał przed klonem Putina w Warszawie, którego działania aż nadto odczuwamy w kraju, „Washington Post” na zakończenie szczytu wyraża obawy o stan polskiej demokracji po obejrzeniu jednego odcinka gadzinówki PiS, jaką są „Wiadomości” TVP1.

Felieton archiwalny Waldemara Mystkowskiego z 11 lipca 2016 roku >>>

To gra na paranoi, której elementy są obecne w części społeczeństwa – jesteśmy okrążeni, osamotnieni, wszyscy dybią na naszą niepodległość, wobec czego trzeba się zmobilizować. To oczywiście jakiś absurd, a Polska nigdy nie miała tak wielkich szans rozwojowych i takiego poczucia bezpieczeństwa, kiedy należy do NATO i do UE, gdzie miała bardzo przyjacielskie stosunki z Niemcami, gdzie była w Trójkącie Weimarskim. Niestety za PiS-u zniszczony został ten potencjał uczestniczenia w centralnej grze europejskiej – mówi Aleksander Smolar, były prezes Fundacji Batorego. I dodaje: – Efektywność mitycznego Czworokąta Wyszehradzkiego zawsze była niewielka, ale w niektórych sprawach rząd Polski mógł się na niego powoływać. Teraz będzie o to trudno, bo w zasadzie zostali nam bliscy tylko Węgrzy, ale oni z kolei są bardzo blisko Moskwy i Pekinu, za to bardzo daleko od głównego nurtu europejskiego i Brukseli.

Tusk pokazał, że niezależnie od tego, co mówią przedstawiciele obecnej władzy, nigdy tak naprawdę nie chcieli integracji z Europą i powoływał się tu na własne doświadczenia rozmów z nimi. Nie wiem, czy to jest prawda, ale

Rozmowa z Aleksandrem Smolarem >>>

 

Gdy w 2020 roku wyborcze zwycięstwo Andrzeja Dudy wisi na włosku, Nowogrodzka podnosi alarm: wszystkie ręce na pokład! Z odsieczą przybywa przyjaciel Adama Hofmana, ekspert od manipulacji w sieci. Podsuwa firmę, która pomaga zdobyć Dudzie drugą kadencję.

Dużo więcej o oszukańczej kampanii wyborczej Dudy >>>

Kryzys w Zjednoczonej Prawicy trwa, a odejście z klubu PiS ma rozważać nawet 10 posłów – wynika z nieoficjalnych informacji Onetu. Były poseł PiS, Lech Kołakowski, ma przygotowywać się do utworzenia nowego koła poselskiego. W tle jest m.in. coraz bardziej napięta sytuacja w Porozumieniu i ostatni “odprysk” konfliktu – wysunięcie zarzutów wobec profesora Maksymowicza.

Więcej o tym, że PiS może opuścić 10 posłów >>>

Polska stała się „państwem prywatnym”. Jeszcze nie na taką skalę, jak ma to miejsce w Putinowskiej Rosji lub na Węgrzech Orbána, a do niedawna na Białorusi Łukaszenki, ale jesteśmy na tej samej ścieżce. Dzisiaj prawo służy jednej partii, a mówiąc precyzyjnie – właścicielowi tej partii – pisze Piotr Gajdziński.

Politycy Zjednoczonej Prawicy poczuli się właścicielami III RP. Przykładów bardziej drastycznych i bardziej wymownych.

Większość nominatów objęła te stanowiska „bez żadnego trybu”, czyli konkursów sprawdzających kompetencje i rynkowe doświadczenie. Istotna była tylko lojalność, partyjna legitymacja lub zażyłość z ważnymi politykami którejś z prawicowych frakcji.

Prawica dawno to zrozumiała i dzisiaj nie ma żadnych oporów, aby korzystać z publicznych zasobów. Dobrym przykładem są działania Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, która bez zahamowań wykorzystuje Fundusz Sprawiedliwości, stworzony do wspierania ofiar przestępstw. Zamiast tego służy budowaniu popularności ziobrystów w terenie lub zacieśniania sojuszy na szczytach. To dzięki Funduszowi Sprawiedliwości działające na prowincji Ochotnicze Straże Pożarne dostają nowe wozy strażackie, co ma zwiększać sympatię do Solidarnej Polski.

Z sondażu przeprowadzonego na początku listopada 2020 roku wynika bowiem, że 74,6 procent Polaków popiera prawo do aborcji, dla której przesłanką jest wykrycie wad płodu, 87,7 procent, gdy ciąża zagraża życiu matki, a 82,1 procent, gdy ciąża jest owocem gwałtu. Można więc uznać, że tak wygląda odsetek osób opowiadających się za tak zwanym kompromisem aborcyjnym z 1993 roku. Ten bowiem uznawał, że aborcja jest legalna w przypadku, gdy ciąża zagraża życiu matki, była efektem czynu przestępczego i gdy wykryto poważne wady płodu. Z innych badań wynika, że 75 procent Polaków sprzeciwia się zaostrzeniu prawa aborcyjnego, a przeciwnego zdania jest 17 procent.

Czy proces prywatyzacji Polski można zatrzymać, a później odwrócić? Przykład Ukrainy, dzisiaj być może Białorusi, wreszcie przykład Peerelu, daje nadzieję. Ale przykłady Rosji, Węgier, Kazachstanu, w dużym stopniu Chin, brzmią jak memento. Kupno przez ściśle kontrolowany Orlen wszystkich wydawanych przez Polska Press mediów lokalnych – przed czym zresztą w „Odrze” ostrzegałem już kilka lat temu – każe myśleć, że „właściciele Polski” wybrali model rosyjski (od lat powielany na Węgrzech). Najwyraźniej na Nowogrodzkiej uznano, że właściciel musi zdominować, a później zmonopolizować całość medialnego przekazu, by tym skuteczniej sprawować swoją właścicielską misję.

Właśnie Biden w Białym Domu i Unia Europejska to – jeśli abstrahować od sytuacji wewnętrznej i konfliktu w samej Zjednoczonej Prawicy – dwie największe przeszkody do zakończenia przez prezesa PiS procesu prywatyzacji Polski. Wojna z Brukselą w sprawie powiązania praworządności z unijnym budżetem była być może ostatnią, w której Jarosław Kaczyński zdecydował się ustąpić. Zmusił go do tego popandemiczny kryzys gospodarczy i perspektywa gigantycznych pieniędzy na jego zaklajstrowanie. Za siedem lat staniemy się w Unii płatnikiem netto, więc

Znakomity esej Piotra Gajdzińskiego w całości >>>