Za niemal milion złotych Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wyemitowało 30-sekundowy spot zatytułowany „Dobra przyszłość polskich rodzin”. Spot udostępniono łącznie 902 razy, doprowadzając do euforii widzów 11 kanałów „telewizji publicznej”, 5 stacji Polsatu oraz TV Republika i Telewizji Trwam.
Nie mylicie się Państwo – nie ma na tej liście stacji TVN. Politycy PiS uznali widocznie, że płacenie za emisję TVN-owi koliduje z forsowaną przez Prezesa ideą pozostawienia przy życiu jedynie mediów wasalnych i narodowych. Temu służą dotychczasowe działania rządzących w obszarze „czwartej władzy”: kradzież mediów publicznych, przejęcie mediów lokalnych, planowane sankcje ekonomiczne. A to z pewnością dopiero początek.
Osobną kwestią jest zawartość merytoryczna spotu. Mateusz Morawiecki przekonuje w nim:
Przed nami kluczowy okres dla Polski. 770 miliardów zł z Unii Europejskiej przeznaczymy na zdrowie, infrastrukturę, edukację czy cyfryzację. Na dobrą przyszłość polskich rodzin.
Spot należy traktować, jako wstęp do forsowanego przez Morawieckiego popandemicznego programu „Nowy Ład” bazującego na pieniądzach z UE. Tymczasem politycy współrządzącej Solidarnej Polski otwarcie głoszą, że przystąpienie do Funduszu Odbudowy trwałe ograniczy suwerenność Polski i zmniejszy jej możliwości rozwojowe.
Mamy więc totalny chaos i kakofonię. Być może rządzący wierzą, że będąc jednocześnie ZA i PRZECIW poszerzą swój elektorat.
Jesteśmy pewni, że Polacy nie dadzą się nabrać.
W polityce trzeba mieć odwagę i wiedzieć, czego się chce. Jeżeli my jesteśmy do tego przekonane, to łatwiej nam o tym mówić. Jeżeli zapyta pani moje koleżanki i kolegów z PO, to punkt po punkcie powiedzą, co trzeba zrobić, aby poprawić tę sytuację. Zresztą nie tylko w tych kwestiach – mówi wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i przekonuje, że prawa kobiet to nie tylko prawo do decydowania o sobie i swoim ciele. – Musimy doprowadzić do równej płacy za tę samą pracę kobiet i mężczyzn. Chcemy, aby kobiety piastowały w instytucjach także wysokie stanowiska, żeby były reprezentowane w zarządach spółek, w radach nadzorczych. Bo Polki mają wykształcenie i wysokie kompetencje. W Europie to się już dzieje, u nas ciągle jest szklany sufit – podkreśla