Archives for posts with tag: Kazimierz Marcinkiewicz

Kaczyński szkodzi Polsce,

Oczywiście Kaczyński szkodzi Polsce od 7 lat, ale teraz jesteśmy w sytuacji wyjątkowego zagrożenia, wojna na Ukrainie, miliony uchodźców w Polsce, spowolnienie gospodarcze po pandemii, wzmocnione sankcjami na Rosję, lawinowo wzrastające zadłużenie Polski od 7 lat… to wszystko, to trochę mieszanka wybuchowa. Czasy wymagają rozsądnych decyzji politycznych, społecznych i gospodarczych i działań jednoczących polskie społeczeństwo.

Więcej o rozpierdalaniu zgody przez Kaczyńskiego >>>

Smutno prezentuje się Rada Bezpieczeństwa przy prezydencie, bo wygląda na to, że spotykają się ludzie, którzy niewiele mogą, niewiele rozumieją, mają ustawiony celownik na PR, budowanie wizerunku i sprzedaż kłamstw. To wygląda niestety na początek mrocznego czasu w przestrzeni publicznej w Polsce, bo nie dość, że wojna, to brak pieniędzy z Funduszu Odbudowy plus jakieś karkołomne działania z polskim bezładem – mówi dr Mirosław Oczkoś, ekspert od marketingu politycznego. I dodaje: – Okazuje się, że w zderzeniu z polityką światową Kaczyński jest bezradny. Przyznam, że patrząc na tę bezradność najważniejszej osoby w państwie, która od 7 lat rządzi i dzieli, a nasze losy są w jego rękach, jestem przerażony.

Rozmowa  dr. Mirosławem Oczkosiem >>>

 

Czy poseł siedzący w Sejmie bliżej Jarka ma większą siłę od tego, który dalsze ławki okupuje? I czy bliżej będący więzami rodzinnymi do posła może czasem przeskoczyć kandydata dalszego więzami, ale spokrewnionego z posłem wyżej stojącym w hierarchii partyjnej.

List Giertycha do wujka Brudzińskiego >>>

Kaczyński zmniejszył radykalnie polskie bezpieczeństwo i to w czasie ogromnych niepokojów za naszą wschodnią granicą.

Marcinkiewicz o szaleństwie Kaczyńskiego >>>

Wśród wielu zaskakujących wydarzeń ostatnich dni jedno zadziwiło mnie szczególnie. W jaki sposób marszałek Witek zdobyła w ciągu godziny (czy dwóch) opinię aż pięciu Wybitnych Prawników? No i jak ci koryfeusze legislacji zdążyli w tak krótkim czasie przeanalizować przebieg obrad, zapoznać się ze stenogramem, doczytać kodeksy i komentarze do nich oraz sporządzić odpowiednie dokumenty w formie oficjalnych ekspertyz? Nie jestem Wybitnym Prawnikiem i nie zastanawiam się nad słusznością opinii, że reasumpcja uchwalonego wcześniej wniosku o przerwę w obradach była zgodna z prawem. Nie medytuję nad uzasadnieniem decyzji marszałek Witek, która zapowiadając głosowanie wniosku Władysława Kosiniaka-Kamysza nie powtórzyła dosłownie jego treści, bez wątpienia prawidłowo sformułowanej. Nie głowię się też, dlaczego w ogromnej większości głosowań marszałek pobieżnie tylko wskazuje, o którą ustawę albo wniosek chodzi, a jedynie w tym przypadku okazało się to bezprawne. Bardziej interesują mnie techniczne i logistyczne okoliczności pozyskania ekspertyz, które przesądziły o pomyślnej dla PiS powtórce głosowania.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>